Patrzę i widzę "ciała". Ludotematykę... tak też przedstawię to malarstwo.
To niezwykle intrygujące, że młode atrakcyjne 'ciacho', tak bardzo ludzko i cieleśnie traktuje swoje obrazy. Wręcz atakuje przepiękne białe płótna, naszymi obleśnymi ciałami. Zmienia płótno w ciało, nie zawsze urocze. To młody ewangelista naszych czasów.
Michał Anioł, gdy malował białe ściany Kaplicy Sykstyńskiej, uczynił z niej dzieło życia. Ciała ludzkie oplatają sklepienie kaplicy. Należą do postaci, które opowiadają historię. Jaka to historia?
GRZECH PIERWSZYCH LUDZI...
Jakie to kontrastowe - puste białe powierzchnie jakie malarz gwałci ciałami i postaciami ludzkimi, i opowiada historię grzechu! No i szanowni czytelnicy, i odbiorcy sztuki - przypatrzmy się bardzo dokładnie grzesznemu malarstwu Cypriana:
Grzeszna, codzienna zwyczajna obyczajowość. W zasadzie ludotematyka jest tutaj tak intensywna, że nie wymaga większej ilości słów i opisu. To codzienne kadry fizjologiczne, obleśne.
Czego Ja poszukiwałabym jako kolekcjoner w pracach tego twórcy? Podoba mi się kontrast sytuacji - 'delikatny' [sportowiec] zielonooki chłopiec, który maluje przeciętne ludzkie postacie - po co? Co go fascynuje? Jaka droga przed nim?
Jak napisałam - to intrygujący twórca i twórczość. Ja także lubię malować ludzi, ale wolę ich upiększać, wydobywać coś, co czyni nas ładniejszymi. Tutaj w jego pracach nie widzimy wcale piękna. To 'toporny' pędzel i mnóstwo szarości, cienia, jaki idealnie pasuje do gwałcenia białego płótna i wysmarowania na nim tyłka, nogi, kłamliwej twarzy, pięści, czy koszmarnego odbicia w lustrze... Coś jakby ukazana przy ciele nasza dusza - zanim wejdzie do czyśćca.
Ten jeden jedyny kadr/moment ukazujący ważące się nasze losy do sądu ostatecznego; ukryty charakter lub obawy, 'fizjonomię zwierzęcia'. Moment, który przesądza o życiu, czy jego dalszych kolejach.
Jak napisałam - to intrygujący twórca i twórczość. Ja także lubię malować ludzi, ale wolę ich upiększać, wydobywać coś, co czyni nas ładniejszymi. Tutaj w jego pracach nie widzimy wcale piękna. To 'toporny' pędzel i mnóstwo szarości, cienia, jaki idealnie pasuje do gwałcenia białego płótna i wysmarowania na nim tyłka, nogi, kłamliwej twarzy, pięści, czy koszmarnego odbicia w lustrze... Coś jakby ukazana przy ciele nasza dusza - zanim wejdzie do czyśćca.
Ten jeden jedyny kadr/moment ukazujący ważące się nasze losy do sądu ostatecznego; ukryty charakter lub obawy, 'fizjonomię zwierzęcia'. Moment, który przesądza o życiu, czy jego dalszych kolejach.
Bo to obrazy... przed którymi można się spowiadać!
Tak - jako kolekcjoner, tak właśnie spojrzałabym na te arcydzieła - ludotematyka nieodłącznie związana ze spowiedzią. Gdzie powiesić taki obraz?
Centralnie!
https://www.youtube.com/watch?v=Yn3Ukr8_fs0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz